Co do tego, że internetowa bańka spekulacyjna już urosła, nie ma natomiast wątpliwości Daniel Zaraziński, redaktor naczelny portalu E-biznes.pl. Publicysta uważa, że przekonują o tym wyceny zarówno dużych spółek internetowych, jak i start-upów z tej branży. Przypomina też, że inwestowanie w wątpliwej jakości e-biznesy wciąż jest nagminne. Przytacza przykład portalu do zarządzania zdjęciami online Instagram, który w kwietniu został przejęty przez Facebooka za miliard dolarów.

– To serwis, który nie zarabia ani centa i nie ma sprecyzowanego modelu biznesowego. Jak każda bańka i ta musi pęknąć, a skutki tego dla wielu mogą być bolesne – prognozuje.

Facebookowi zostało 5 lat

W swoim sceptycyzmie nie jest osamotniony. W branży nie brakuje bowiem graczy, którzy uznają kolejne perełki biznesu internetowego za zjawiska sezonowe.

„W ciągu pięciu do ośmiu lat Facebook zniknie w tym sensie, w jakim zniknęło Yahoo” – zawyrokował niedawno specjalista. Yahoo wciąż zarabia, wciąż jest dochodowe, zatrudnia 13 tysięcy pracowników, ale jego wartość to zaledwie 10 proc. tego, na ile wyceniano serwis w 2000 roku. „Zniknął pod każdym względem” – mówił Erie Jackson, szef funduszu inwestycyjnego Ironfire Capital, na antenie telewizji CNBC.

Jackson dzieli serwisy internetowe na trzy generacje: przeglądarki w rodzaju Google czy Yahoo, serwisy społecznościowe, jak Facebook, i rozwijane od niedawna usługi mobilne. Według niego członków poszczególnych kategorii charakteryzuje mała elastyczność. Argumentuje, że Go-ogleowi do tej pory nie udało się stworzyć popularnego serwisu społecznościowego, a Facebook nie podbije urządzeń mobilnych, bo mimo że dostosował do nich specjalne aplikacje, to nie wyświetla tam reklam.

– „Świat rozwija się coraz szybciej, staje się coraz bardziej konkurencyjny. Wątpię, by dzisiejszy liderzy potrafili przenieść się do nowych generacji e–biznesu” – mówi Jackson, cytowany przez serwis Mashable.com.

Czy jednak na pewno ma rację? W styczniu współtwórca Googlea Larry Page poinformował, że jego społecznościowy Google-i- ma już 90 milionów użytkowników, choć jeszcze kwartał wcześniej miał ich o połowę mniej. Przy 800 milionach Facebooka to oczywiście wciąż skromny wynik, ale przecież Google+ wystartował w czerwcu 2011 roku, a Facebook jest na rynku już osiem lat. Z drugiej strony Googleowi zarzuca się, że gromadzi „martwe dusze”. Czas średniej wizyty jest na nim bowiem 84 razy krótszy od tego na Facebooku.

Spis treści:

http://gim2stalowawola.pl/pierwszy-milion-czy-bankructwo-cz-1/
http://gim2stalowawola.pl/pierwszy-milion-czy-bankructwo-cz-2/
http://gim2stalowawola.pl/pierwszy-milion-czy-bankructwo-cz-3/
http://gim2stalowawola.pl/pierwszy-milion-czy-bankructwo-cz-4/
http://gim2stalowawola.pl/pierwszy-milion-czy-bankructwo-cz-5/
http://gim2stalowawola.pl/pierwszy-milion-czy-bankructwo-cz-6/